Pierniki uważam za dość niewdzięczne w przygotowaniu. Zwykle po upieczeniu twardnieją, więc trzeba dać im trochę czasu, żeby dojrzały. Ja od jakiegoś czasu robię im na przekór, przygotowując masę piernikową 4 – 6 tygodni przed świętami, pozwalam jej leżakować w chłodnym, ciemnym miejscu, a kiedy na dzień przed Wigilią zabieram się do wypieków, od razu uzyskuję mięciutkie, pachnące w całym domu, fantastyczne pierniczki. Dzisiaj przepis na półprodukt, sposób pieczenia we wpisie przedświątecznym.
Składniki:
250 g miodu
120 g cukru
125 g masła
500 g mąki pszennej
2 jajka
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
50 ml mleka
szczypta soli
40 g przyprawy do piernika
Masło z miodem i cukrem podgrzewamy na małym ogniu do połączenia składników. Doprowadzamy do wrzenia, czekamy aż cukier całkowicie się rozpuści i zdejmujemy z ognia. Po wystudzeniu dodajemy mąkę, sodę, mleko, jajka, sól i przyprawę do piernika. Całość dokładnie mieszamy, przekładamy do szklanego słoika lub kamionkowego naczynia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 4 – 6 tygodni w chłodne, ciemne miejsce.
.