Cudowne włoskie ciasteczka zrobione prawie wyłącznie z samych bakalii. Ja najlepsze jadłam w ulubionej cukierni na Saskiej Kępie. Te są inne – mniej chrupiące i bardziej ciągnące, jednak jeden z moich Smakoszy stwierdził, że lepsze nawet od ideału. W tym roku będą stanowiły dodatek do świątecznych prezentów dla najbliższych. Nie są zbyt proste w przygotowaniu, rozpływając się, łatwo tracą kształt podczas pieczenia i jeszcze łatwiej się łamią. Warto spróbować, zrobią wrażenie na obdarowanych.
Składniki:
200 g migdałów w płatkach
50 g kandyzowanej wiśni
100 g suszonej żurawiny
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
120 g cukru
120 g masła
50 g mąki
50 ml śmietanki kremówki
100 g czekolady gorzkiej
W rondelku o grubym dnie rozpuszczamy masło z cukrem. Zdejmujemy z palnika, dodajemy kremówkę. W misce mieszamy bakalie z mąką, dodajemy lekko przestudzony płyn z garnuszka. Blachę wykładamy teflonową matą, w dużych odstępach od siebie nakładamy łyżką gotową masę i lekko spłaszczamy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160oC przez ok. 13 min. aż ciasteczka się zarumienią. Wyjmujemy do lekkiego przestudzenia, jeszcze ciepłe wycinamy okrągłą foremką do ciastek i pozostawiamy na blasze do całkowitego wystudzenia, aby się skleiły i zestaliły. Po tym czasie smarujemy od spodu rozpuszczoną czekoladą.